Zamówienie7 One-shot: "Zwykła gra" (A-chan x Kim)
Shot napisany na zamówienie Lamrady. Mam nadzieję, że będziesz choć trochę zadowolona. To było niezłe wyzwanie, bo jeszcze nigdy nie pisałam niczego w tej tematyce. Ale myślę, że nie wyszło źle. Zatem zapraszam!
Ostrzeżenie: shojo-ai
Enjoy~!
Shot napisany na zamówienie Lamrady. Mam nadzieję, że będziesz choć trochę zadowolona. To było niezłe wyzwanie, bo jeszcze nigdy nie pisałam niczego w tej tematyce. Ale myślę, że nie wyszło źle. Zatem zapraszam!
Ostrzeżenie: shojo-ai
Enjoy~!
-Wiesz… nie jestem pewna czy to
dobry pomysł. – mruknęła Kim, zakładając na głowę czapkę z daszkiem
-Oh nie marudź już tak! Mówię
ci, że będzie ubaw! Ten plan jest zbyt genialny! Musi wypalić! Innej opcji nie
ma! – zawołała A-chan
-No i właśnie dlatego, że jest
AŻ TAK genialny, zaczynam mieć pewne obawy.
-Tchórzysz. – A-chan uśmiechnęła
się demonicznie, posyłając przyjaciółce dziwne spojrzenie
-Nie prawda! – oburzyła się
-Więc udowodnij.
-A żebyś wiedziała, że tak
zrobię! – na twarzy A-chan pojawił się zwycięski uśmiech, a do Kim dotarło, że
dała się wkręcić – E… O matko! Znowu…
-Przecież wiesz, że ze mną nie
da się tak łatwo wygrać. A teraz chodź! Sama powiedziałaś, że mi pokażesz! –
zawołała i pociągnęła drugą dziewczynę za rękę. Co było jednak dziwne? A-chan
upięła włosy tak, by bez problemu mogła schować je pod czapką. Też z daszkiem.
Założyła sportowe okulary przeciwsłoneczne, męski t-shirt i trochę luźniejsze
spodnie. A na dodatek… jakoś dziwnie ukryła swój biust.
-Właściwie… jak udało ci się
zamaskować… no wiesz… przód?
-Masz na myśli piersi?
Obwiązałam je mocno bandażem. A żeby zamaskować różnice, to okręciłam się nim
też w tali, ale luźniej, żeby wiesz… e… dodać sobie ciała.
-To dlatego w ogóle nie widać,
że jesteś dziewczyną… - mruknęła Ookami, patrząc na koleżankę lekko zmieszana –
Naprawdę mam wątpliwości.
-Już za późno Kimcia! – A-chan
pstryknęła palcami i oboje znalazły się w jakiejś mało uczęszczanej uliczce w
wiosce… Właściwie jakiej wiosce?
-Gdzie jesteśmy?
-To Hoshi.
-Znaczy…
-Wioska Gwiazdy. Mało tu ninja.
Jest co prawda kilkoro wykwalifikowanych, ale nie skapną się, bo nie używamy
chakry.
-Aha. Wiesz… gdyby nie ton
głosu, śmiało mogłabym się zastanawiać czy nie jesteś po prostu chłopakiem o
dziewczęcej urodzie.
-Dzięki!
-Nie wiem, czy możesz to
potraktować jako komplement.
-Ale ja wiem. A teraz pora
rozpocząć zabawę! – Kim jęknęła, a A-chan pociągnęła ją w kierunku … w jakimś
kierunku.
-To gdzie idziemy?
-Przejść się. – dziwny błysk w
oku A-chan nie wróżył nic dobrego. A szczególnie gdy objęła Kim w pasie i
uśmiechnęła się drwiąco do całej reszty świata.
Idąc tak i podśmiechując się z
szeptanych do siebie uwag, zwracały na siebie całkiem sporą uwagę. Raz
usłyszały nawet jak ktoś się zastanawiał czemu ten „chłopak” wygląda tak dziewczęco.
Ktoś inny marudził, że młodzież w tych czasach jest okropnie gorsząca i
bezwstydna. A ktoś inny krzyknął „lesby”. Ale mordercze spojrzenie A-chan jakoś
tak szybko go uciszyło.
-A-chan… trochę dziwnie się
czuję…
-Ale przyznasz sama, że bawisz
się nieźle, prawda?
-No… nie da się zaprzeczyć.
-Otóż to! Jak ja kocham wrabiać
ludzi. – uśmiechnęła się błogo i pociągnęła Kim w stronę jakiegoś baru.
Zamówiły sobie coś do picia i zaczęły rozmawiać komentując zabawne spojrzenia
wszystkich mijanych wcześniej ludzi. W pewnym momencie barman podszedł i
postawił przed Ookami szklankę z brązowawym płynem, lodem i jakąś cytryną
chyba.
-E… nie zamawiałam tego.
-To od tamtego gościa przy
barze. – wskazał za siebie, a obie dziewczyny skierowały wzrok w kierunku jakiegoś
30-letniego mężczyzny, który najwyraźniej myślał, że uśmiecha się zalotnie.
-Proszę mu podziękować od nas i
powiedzieć żeby sam sobie wypił. – prychnęła A-chan, ostentacyjnie odwracając
głowę i wbijając spojrzenie w Kim
-Przestań, to niegrzeczne. – szepnęła
do przebranej koleżanki, a A-chan tylko przymknęła jedno oko i uśmiechnęła się
nieznacznie. A Kimiko po chwili zrozumiała. To było specjalnie. Część gry.
Barman nie bardzo wiedząc co ma
zrobić zabrał drinka i odniósł do mężczyzny, który nie wyglądał na
zadowolonego. I to niezadowolenie ewidentnie kierował na A-chan.
-Hej! To nie tobie stawiałem
drinka tylko panience obok. Więc nie decyduj za nią. – nie minęło wiele czasu
jak owy osobnik pojawił się obok ich stolika z bul wersem wpatrując się w A-chan
przebraną w bardziej chłopięce ubrania niż zazwyczaj. Ona tylko spojrzała na
niego pogardliwie.
-Nie widzisz, że jest zajęta? –
spytała
-Niby przez kogo?! Przez
ciebie?!
-W rzeczy samej. – odparła
spokojnie, a Kim o mało nie zakrztusiła się sokiem
Mężczyznę zatkało. Zaczął
lustrować A-chan i z całą pewnością ostatecznie uznał, że jest dziewczyną.
Uśmiechnął się szaleńczo i obleśnie, a później popatrzył na Kim.
-Ahaha! Z tobą?! Nie wierzę!
Obie jesteście dziewczynami!
-Masz z tym jakiś problem? –
rzuciła mu takie spojrzenie, że aż się cofnął o krok
-Nie wierzę, że… - urwał kiedy
A-chan pochyliła się i przyciągnęła jedną ręką do siebie Kim, a następnie ją…
pocałowała. Następnie usiadła ponownie na swoim miejscu i ponaglająco
wpatrywała się w natręta. Ten stał w szoku, a Kim cała czerwona wbiła
spojrzenie w blat.
-Spadaj w końcu. – rzuciła
A-chan wracając do obserwowania Kim i ignorując mężczyznę. Ale to nie był
jeszcze koniec. Mężczyzna parsknął czy coś podobnego, a następnie oparł się o
blat i pochylił w ich kierunku.
-Wiecie… właściwie to mi to nie
przeszkadza. Może być zabawnie.
Nie dane mu było już nic więcej
powiedzieć, bo jego głowa rozbiła się o stół. Tak prawie sama. Z drobną pomocą
ręki A-chan. Dziewczyna dopiła swój napój, podobnie jak Kim chwilę wcześniej,
która chciała się uspokoić wówczas. A-chan chwyciła Kim i zostawiając napiwek
spokojnie opuściła lokal. Ponownie objęła ją, skutecznie maskując uśmiech na
twarzy i pokręciły się jeszcze trochę po wiosce, gorsząc kwiaciarki i starsze
babcie, a następnie wróciły do siedziby.
Kim wypuściła powietrze i oparła
czoło o ścianę jednego z korytarzy, podczas gdy A-chan zwijała się ze śmiechu.
Ookami spojrzała na nią i westchnęła.
-Co TO u licha było?! – warknęła
-Jak to co? Zabawa! Widziałaś
jego minę?! Genialna po prostu!
Kącik ust Kim drgnął lekko, ale
wciąż starała się wyglądać na złą. Czym jej przyjaciółka najwyraźniej się nie
przejmowała ani trochę. Po kilku innych słowach irytacji Kimiko w końcu się
poddała i spojrzała dziwnie na A-chan.
-Przyznaj się, że od początku
mnie też obrała sobie za cel tego swojego żartu, prawda? Wspólnika i cel.
-Nie wiem o czym mówisz~! –
zanuciła wesoło A-chan i poszła w kierunku salonu, ani myśląc zmieniać swoje
ubranie.
-A-chan!
-Ale przyznaj! – dziewczyna
odwróciła się nagle – Było naprawdę zabawnie, co nie? – Kim nie mogła nie
odwzajemnić tego szerokiego uśmiechu i błyszczących z podekscytowania oczu.
Westchnęła i uśmiechnęła się lekko.
-Najgorzej nie było.
-Aha! A nie mówiłam?! – tak… nie
od dzisiaj wiadomo, że z A-chan nie da się tak łatwo wygrać. I ponownie to
pokazała.
FIN
Mam nadzieję, że wyszło dobrze. Z mojej strony został jeszcze tylko jeden shot. Myślę, że nietrudno sie domyślić o który chodzi. I tak - udało mi się już go napisać. Ale kolejka, to kolejka *smile*. Mówcie szczerze co myślicie.
Mam nadzieję, że wyszło dobrze. Z mojej strony został jeszcze tylko jeden shot. Myślę, że nietrudno sie domyślić o który chodzi. I tak - udało mi się już go napisać. Ale kolejka, to kolejka *smile*. Mówcie szczerze co myślicie.
fajne XD
OdpowiedzUsuńSpodziewałem się czegoś więcej, ale dobrze wyszło mimo wszystko :D
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze notki.