No! W końcu kolejne zamówienie! Mam nadzieję, że dobrze wyszło. Fadziulka miała teraz wrzucać swój, ale wyjechała, więc poprosiła mnie, żebym wrzuciła swoje. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni. Chciałam żeby wyszło wyjątkowo i nieschematycznie, więc mam nadzieję, że się udało. Dziwny pomysł, ale liczę, że się spodoba. Parring rzecz jasna pisany na zamówienie dwóch osób: Sheiwa i Keira Uchiha.
Enjoy~!
***
"Napad na wioskę w południowej
części kraju. Bijatyka na ulicy głównej, centralnego miasta. Kradzież
klejnotów. Atak wilków na mieszkańców na wschodzie. Groźba wojny domowej. Czy
nie mogę dostać chociaż jednej pozytywnej wiadomości tego dnia?"
-Pani! – rozniosło się echem już
z daleka. Dziewczyna westchnęła ciężko i poprawiła swoje długie, czarne włosy.
Wygładziła ametystową suknie i wyprostowała się. Idealnie tuż przed tym jak
ogromne drzwi zostały gwałtownie otworzone. Przez wrota wbiegł zziajany blondyn
o krótko ściętych włosach. Mógł mieć najwyżej 20 lat.
-O co chodzi? – odezwała się
pewnym głosem, odsuwając na bok swoje zmęczenie i zły humor. Szczególnie, że
przypuszczała iż ta wiadomość również nie będzie zbyt przyjemna. – Laurent
buntuje ludzi! Dołączają do niego szczególnie ci, którym nie odpowiada, że
krajem włada kobieta.
-Jej wysokość wie o tym, Nigel.
– jak zawsze nagle i znikąd pojawił się doradca królewski, brunet o czarnych
oczach – Laurent uważa, że za wszystkie problemy odpowiadasz ty, moja pani.
-Zdążył mi to już
niejednokrotnie przekazać. Ale oboje wiemy, że to tylko pretekst.
-Pretekst? – wyrwało się
chłopakowi o imieniu Nigel
-Tak. By przejąć władzę w
królestwie. Po tym jak jego wysokość Shun odszedł, pozostawiając po sobie tylko
13-letnią córkę, lud był zdezorientowany. Laurent już wtedy próbował zyskać
władzę, ale ku zdziwieniu wszystkich podjęłam się tego.
-I idzie ci to doskonale.
-Doprawdy tak uważasz, Itachi? –
dziewczyna posłała mu dziwne i trochę smutne spojrzenie
-Radzisz sobie doskonale moja
pani. Sam byłem zdziwiony, ale wiem co mówię. Ale teraz powinniśmy omówić
strategie naszych działań.
-Nigel. – czarnowłosa posłała mu
jednoznaczne spojrzenie i chłopak natychmiast opuścił pomieszczenie. Zapadła
chwila ciszy.
-Uważają mnie za wiedźmę, która
ściąga na ich lud zarazy i klątwy. Wszystko przez moje oczy. Powiedz Itachi,
czy są aż tak straszne. – patrzyła na niego tymi dużymi, błyszczącymi,
zielonymi oczami.
-Nie Kimiko. Są niezwykłe.
Królewskie. Ale oni widzą oczy zwierza, ponieważ ich myśli tam zostały
nakierowane.
-To przez te wilki, prawda? Te
co zaatakowały wioskę na wschodzie. Nie były normalne.
-Nie. Przypuszczam, że nie.
-Myślisz, że to też sprawka
Laurenta?
-Sądzę, że mógł maczać w tym
palce, ale sam nie byłby w stanie tego zrobić. Musiał kogoś wynająć.
-Itachi… Czy ja jestem normalna?
-Nie Kimiko, nie jesteś. Jesteś
panią tego kraju. Władca nigdy nie może być normalny, bo to on jest krajem, a
kraj nim. Bez niego nie ma kraju. A bez kraju nie ma władcy.
-Dziękuję Itachi. – dziewczyna
uśmiechnęła się ciepło
-Za co? – spytał, jakby nie
rozumiejąc
-Za to, że jesteś ze mną przez
te 4 lata i wspierasz mnie od początku moich rządów, chociaż sam jesteś wciąż
młody. Tak wiele dla mnie zrobiłeś. Bez ciebie bym sobie nie poradziła. –
chociaż się uśmiechała, jej oczy pozostawały wciąż smutne.
-Nie masz mi za co dziękować.
Zawsze będę po twojej stronie by cię wspierać. Poza tym – zaśmiał się cicho –
jakby nie patrzeć to mój obowiązek. Którego zresztą podjąłem się dobrowolnie.
Ona tylko uśmiechnęła się, a
chłopak podszedł bliżej i ukląkł przed nią. Prawą rękę położył na sercu, a lewą
uchwycił jej dłoń, by po chwili złożyć na niej pocałunek.
-Niedługo… mogę stracić życie.
Odejdę do innego świata.
-A więc pójdę tam z tobą, pani.
– wyszeptał.
Tej nocy w królestwie wybuchł
bunt. Awanturników nie było wielu, ale zdążyli wprowadzić w kraju, a
szczególnie w głównym mieście, spore zamieszanie. Zamieszanie, w którym życie
stracił królowa i jej doradca. Straż królewska spóźniła się tylko kilka sekund.
Buntownicy zginęli, a Laurenta – mężczyznę, który podburzał ludzi i zaplanował
atak, powieszono publicznie. Pogrzeb był uroczysty. Królową pochowano razem z
doradcą w jednym grobowcu. Ona została położona w misternie zdobionej jasnej
trumnie, on w ciemnej, hebanowej. Cały kraj pogrążył się w żałobie nad śmiercią
ich 17-letniej, sprawiedliwej pani. Znaleziono też ostatnią wolę królowej
Kimiko, w którym wydała ostatnie nakazy, polecenia i wytyczne odnośnie
przyszłości kraju.
-Kim! Kimiko! Gdzie jesteś?!
Kim! – usłyszała nagle wołanie Kakuzu, które niosło się po całej organizacji.
Zirytowana i z drgającą brwią, wyszła z pokoju, a jej brat, który aktualnie
przebiegał obok, zastygł w bezruchu w komicznej pozie.
-Co się dzieje?
-Tu byłaś! Szukałem cię!
-No tak, byłam tutaj. Przez cały
czas. I po co mnie szukałeś? Co ci się nagle stało?
-Co? Nic! Tak tylko sobie… po
prostu miałem uczucie, że coś jest nie tak…
-Ha? Dlaczego miałoby coś być
nie tak?
-A-chan naopowiadała mu bzdur o
jakiejś alternatywnej rzeczywistości! – znikąd pojawił się Hidan, przewracając
oczami
-To nie dlatego! – oburzył się
Kazio
-Owszem dlatego.
-E… Alternatywna rzeczywistość?
Proszę was! Przecież coś takiego nie istnieje!
-No wiem! Tylko A-chan tak opowiadała
i…
-No i co?
-No i… pomyślałem… że… no… to
A-chan i…
-Skąd niby mogłaby wiedzieć? –
ponownie wtrącił się Hidan, ale jakoś mniej pewny swego
-Wiecie… jak się tak zastanowić
to… mówimy o A-chan… w sumie… ona wie dużo rzeczy i… e…
-I ma bujną wyobraźnię! –
wykrzyknął Hidan starając się odgonić niepokój i bladość ze swojej twarzy.
-O! Otóż to! – dodałą Kim,
jednak z troszkę mniejszą pewnością siebie niż na początku
-Macie rację! To bujda! –
zawołał Kazik, jakby starając się przekonać do tych słów samego siebie.
FIN
Mam nadzieję, że jednak się podobało. Dziwny pomysł? Dziwny. Zakończenie pewnie jeszcze mniej normalne. Ale mam nadzieję, że jednak się podoba. Jak napisałam wcześniej parring pisany na zamówienie dwóch osób: Sheiwa i Keira Uchiha. Jak wyszło? Zadowolone? Mam nadziej, że jednak tak... Liczę na szczere opinie.
Awww~! To było urocze! Na początku byłam zaskoczona ale później po prostu czytałam a na mojej twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech. Zaskakujące to było! Ja chce więcej tego paringu! No i oczywiście chcę jeszcze więcej Kim x Julio o czym już mówiłam! ^^ O...! Mam genialny pomysł... a jakby tak połączyć je oba? Oba paringi w jednym? To by było genialne! Dało by się? Proszę! Oczywiście w autorstwie A-chan! Jesteś mistrzem!
OdpowiedzUsuńO! I wpadłam na genialny pomysł! Odnośnie tego połączenia paringów! ^^ Niech Itaś będzie takim rycerzem który uratuje Kimcie przed złym smokiem! (Julio) ^^ Oczywiście w krytycznym momencie, w ostatniej chwili... wcześniej dużo drastycznych scen! Heheh! Ma sadystyczna natura... ^^ I smok przystawiający się do księżniczki w najgorszy możliwy sposób... buhahah! A na koniec rycerz zrobi ze smoka krwawą miazgę! Haha! Taka przenośnia... to by było piękne! *.*
UsuńHej. Dziekuje za one-shota. Sorki ze długo nie pisałam ale nie miałam czasu na czytanie . Co do dodatków, to gdzie są pocałunki, podchody lub chociaz dziwne i jednoznaczne sytuacje? Dziwnie mi sie czytało oba dodatki. Są niezwykle pokręcone i wywołują mętlik w głowie . Szczerze powiedziawszy nie wiem o co chodzi w tym one-shocie.
OdpowiedzUsuńNie musicie od razu spełniać naszych zachcianek. Fajnie by bylo gdybyście co jakiś czas wrzucały dodatek, ot taka wesoła odskocznia od głównej historii.
Tylko teraz sie proszę nie obraźcie, jak dla mnie to powinnyście na jakiś czas odpuścić pisanie one-shotow. Mnie sie one nie podobają bo nudne, pokręcone tak ze nie wiem o co w nich chodzi i nie ma bliższych zbliżeń typu pocałunek. Oczywiscie nie uważam ze kompletnie jest to beznadziejne i nie da sie czytać ale nie trafiłyście w mój gust.
Pozdrawiam i weny zycze
Sheiwa