INFO

W zakładce "zamówienia", którą znajdziecie po prawej stronie bloga, możecie składać zamówienia na wasze one-shoty, tak jak to do tej pory robiliście w komentarzach. Różnica będzie jedynie taka, że łatwiej będzie i nam i wam to wszystko ogarnąć i zobaczyć kto, co i ile zamawiał.
Wraz z waszymi zamówieniami powstanie w tamtym miejscu lista, na której będziecie mogli sprawdzić aktualny stan waszego zamówienia. Zachęcam do zaglądnięcia tam.

sobota, 8 grudnia 2012

028. Terapia zbiorowa


Witam wszystkich bardzo serdecznie! To znowu ja ^^. Mam nadzieję, że nie zanudzę was moją notką. Rozdział nie zmieścił się cały, więc musiałam podzielić na 2 części. Nie przedłużajmy więc… Zapraszam do czytania!

***

A: No terapię zbiorową... -_- Głochoty jedne...
P: Nie przesadzasz?
A: Cichaj!
P: Czy ty mnie uciszasz?! Jak śmiesz mnie uciszać ty-!
I: Ja nie chcę się wtrącać liderze, ale jeśli będziesz kontynuował swoją wypowiedź będę zmuszony zareagować inaczej *sharingan w oczach i morderczy wzrok*
P: Uchiha... Czy ty mi grozisz?
I: Owszem.
P: *mina psychopaty* grr...
A: Oj Liderku! O co się czepiasz? Przecież wszyscy już od dawna wiemy, że twoja pozycja tutaj i reputacja „tego złego” zmalały. *wzrusza obojętnie ramionami*
P: o_O *załamany* Ja wiedziałem! Wiedziałem, że mnie ze stołka zrzucisz! *lamentuje*
A: E tam! Ja nie lubię papierkowej roboty! *macha lekceważąco ręką* Poza tym... Po co mi stołek Lidera Akatsuki jak mogę być panią piekła?
Aka: o_O
A: Ale to nam tylko udowadnia *look na Liderka* że terapia grupowana jest konieczna! *wypina dumnie pierś i mówi jak specjalista-psycholog/psychiatra*
No i ja jak to ja kazałam wszystko przygotować. A mówiąc „wszystko” mam na myśli: uprzątnięcie wszystkiego ze środka salonu, poustawianie w tym miejscu krzeseł w kręgu plus jeden duży fotel dla mnie ^^, kilka kartek i długopisów (dla każdego po dwa kolory: czarny i czerwony) i zdjęcia każdego z Akasiów. (Sama zrobiłam i przyniosłam) Oczywiście Akasie również mieli przynieść zdjęcia. Wszystkie jakie mają. O godzinie 17:00, według moich poleceń wszyscy byli w salonie. Ja naturalnie usadowiłam się na fotelu z plikiem zapisanych kartek i kamerą w ręce, którą postawiłam na stoliku obok, tak aby wszyscy (oprócz mnie ^^) byli na nagraniu. Pozostali zajęli krzesła. Tylko czemu mają takie miny jakby zatwardzenie mieli?! Tak więc zadałam to jakże interesujące i nurtujące mnie pytanie.
A: Mogę wiedzieć czemu macie miny jakbyście zatwardzenie mieli? *zły wzrok*
Aka: *natychmiast uśmiechają się sztucznie*
A: -_- Ehh... Tak, więc rozpoczynamy terapię! Pokazać mi po kolei jakie zdjęcia macie! ^^
Hi: A po co? *podejrzliwy wzrok*
A: Po prostu to zrób! Szczególnie, że jesteś pierwszy w kolejności!
Hi: A-ale...
A: Dawaj!
Hi: *przerażony* Tak jest! *podaje*
A: Hmm... Mało tego trochę... Ale niech będzie. Co my tu mamy? Hidan z kosą... Hidan nad ofiarą... noga Hidana... Jakaś laska.. hmm... bez komentarza -_- ... to też... ehh... wnioski: Brak ci baby! Kobiety oraz... *evil smile* to potem ^^.

Hi: Już się boję... o_O

A: I poprawnie ^^. Kto następny? Kisame ^^.
Ki: Tak? *podaje zdjęcia*
A: o_O *patrzy na zdjęcia* WTF?! *szok*
Co miałam na myśli? No zgadujcie! Na praktycznie wszystkich zdjęciach były jakieś dziwaczne ryby. Tu krzyżówka, tam krzyżówka. Jedna zielona, druga brązowo-żółta, trzecia o niezidentyfikowanym kolorze itd. W każdym bądź razie takiego czegoś świat nie widział! Nawet ten demoniczny! A to już coś…
Ki: *szczerzy się jak głupi* I jak?
A: Kisame…
Ki: Tak ^^?
A: Pozwól, że zadam ci pewne pytanie. Skąd ty żeś wytrzasnął takie cudaczne i zdziwaczałe ryby?
Ki: *oburzony* Phi! O czym ty mówisz?! To moja rodzina!
Aka: WTF?!
A: o_O! WTF?! *look na zdjęcia, look na Kisamca* Ekhem… Wnioski: Tobie potrzeba… Specjalisty!
D: Nie nowość -_-
A: Ale nie takiego zwykłego onii-san ^^! Tylko demonicznego!
Ki: *Przerażenie*
Aka: o_O?! To taki jest?!

A: Jest! Cicho! Ale wnioski zrealizowane zostaną na końcu! *evil smile i look na Kim*

Aka: -_-

A: No to następna osoba! Lider!

P: *podaje zdjęcia bez słowa*
A: Liderze…

P: Cicho! Innych nie mam! >_<

A: *mega wyszczerz* Hai!
Zgadnijcie co było na zdjęciach! Mały Peinuś! Kawaiiiii!!! *.* Shiru-chan się ucieszy! Tak, więc kontynuując…To nie wszystko! Na kilku zdjęciach była nawet Shiru! To były oczywiście te zdjęcia, które mu podrzuciłam, ale co tam! Doskonale wiem, że Liderek nigdy nie robił zdjęć. Chyba, że przymusowo.
A: Minna-san! [z jap. „Moi drodzy” lub „wszyscy” bądź też „przyjaciele”. W tym przypadku to pierwsze] Spójrzcie na zdjęcia jakie przyniósł Liderek!
P: Że jak?! Ja myślałem, że nie będziesz ich pokazywać!
A: Nie pokazuje tych zrobionych przez samych siebie ^^. Te zdjęcia nie są zrobione przez ciebie, lecz jesteś ich posiadaczem ^^. Dlatego je pokazuje.
Aka: *nie mogą się doczekać*
A: *pokazuje Akasiom zdjęcia* Prawda, że słodki ^^?
Aka: o_O
P: *załamany*
Sh: *.*
A: Nie przejmuj się Liderku! To jeszcze nie koniec atrakcji! Wnioski: Masz mało kumpli i bliskich osób! Przez miesiąc będziesz miał „przyjaciela”, który nie będzie cię odstępował na krok!
P: o_O *załamany* Zaczynam się bać…
A: Nie ma takiej potrzeby „Rudy”! *wyszczerz* Ach! No i jeszcze masz skłonności przywódcze i również skłonności do bycia Bogiem ^^. Idziemy dalej! Kim!
K: Co ja?
A: Zdjęcia ^^
K: -_- Masz… *daje jej zdjęcia*
A: Hmmm… Co my tu mamy? Kazio? Kazio? Kazio? Kazio, Kimcia i ich mama? Wilczek? Piesek? No i znowu wilczek-Kazio… Żadnych specjalnych działań nie musze podejmować, prócz jednego.
K: *zaniepokojona*
A: Wnioski: Uważam, że sama rodzinka na zdjęciach w przypadku tak młodej, pięknej itp. Kobiety, to trochę mało. A gdzie zdjęcia ukochanego?! Hmm… Skoro masz podobny problem co Hidan z płcią przeciwną… To…. Hihi… O tym potem ^^. Idziemy dalej! Kazio!
Ka: Bierz te cholerstwa i mnie nie męcz! >_< *podaje jej zdjęcia*
A: Sama Kim? Ehh… Wnioski: Posiadasz „kompleks młodszej siostry”. Innymi słowy masz na jej punkcie pewnego rodzaju obsesję i śmiem przypuszczać, że jesteś nadopiekuńczy wobec niej. O działaniach jakie podejmę, potem… Kto następny? Deidara onii-san!!
D: A ona znowu swoje…
A: Cóż… Tego się mogłam spodziewać. Większość wybuchów, Hoshi, Hoshi, Hoshi i Dei, Shiru robiąca „BUM” i tyle.
Sh: Ja?! *mega zdziwienie*
D: A co?! Nie wolno?
A: Wolno braciszku, wolno ^^! Wnioski: Deidara jest nadpobudliwy, dlatego wszystko wysadza. Trzeba go uspokoić i wyciszyć ^^.
D: o_O? *przestraszony wzrok*
A: Nie martw się braciszku kochany ^^! Tym zajmiemy się później ^^. A póki co idziemy dalej.
D: Domyślam się -_-
A: Shiru!
Sh: Ja? O_O No dobra… *podaje jej zdjęcia*
A: Cóż… To było do przewidzenia… *patrzy na zdjęcia* Sam Liderek… Nie skomentuje w jakich sytuacjach -_-.
P: o_O
Sh: ^^ Fajne nie?
A: Cóż… Gdyby na zdjęciach był Itachi powiedziałabym, że fajne ^^.
I: Czuję się zażenowany… -_-
Sh: *.*
A: No dobrze… Wnioski: Mania na punkcie Liderka. Ale to jest chyba oczywiste. Resztę zrobimy później. Itachi!
I: Muszę?
A: Musisz ^^!
I: >_<
A: No! Raz, dwa! Raz, dwa! Na co jeszcze czekasz ^^?
I: -_- *podaje jej zdjęcia* Nie widzę sensu, skoro i tak wiesz co na nich jest. Ja nie robię zdjęć.
A: Cichaj! *bierze zdjęcia* Hmm… Co my tu mamy? Ja, ja, Itaś i Ja, Jakieś stare zdjątko Saska, ja, Itaś i ja, ja i Itaś i Dei-chan, ja. No! To chyba wszystko! ^^. Wnioski: Yyyy… Praktycznie osobnik normalny, zakochany we mnie ^^! *mega wyszczerz*
I: *do siebie* odkrycie…
A: Następny! Zetsu!
Z: *podaje zdjęcia*
A: Hmm… Jakaś dziwaczna szklarnia. Co to za rośliny?! Pierwszy raz je widzę, a dosyć dużo ich widziałam! WTF?!
Z: *zadowolony z siebie* Bo to roślinki-mutanty!
A: o_O no koment.
Co jeszcze było na zdjęciach? Pomidory wielkości głowy, marchewki ostre jak kunai, ludożercze kwiaty, jakieś ciała, sałata, z której można zrobić pelerynę i… yy…
A: Wnioski: Przechodzisz na dietę!
Z: Że co kurwa?!
A: Nie przeklinaj! >_< Sasori!
Sa: Czego?!
A: Twoja kolej ^^! *evil smile*
Sa: Masz *daje zdjęcia*
A: Lalka, lalka, lalka… Ehh… Wnioski: Cóż… Trzeba się pozbyć wszystkich twoich lalek!!! *.* Spalimy je!!!
Sa: Że jak?! Nie pozwalam!
A: Ty akurat nie masz tu nic do gadania! -_-
Sa: Ale-!
A: Sza! Kontynuujmy!  Konan!
Ko: Hai, hai… *podaje zdjęcia*
A: *patrzy na zdjęcia* o_O Buahahaha!!! *tarza się po ziemi ze śmiechu*
Patrzę na zdjęcia i co widzę? Znowu coś dziwnego… Klasyka… Mała Konan wiąże mini Peinowi kokardki na włosach, warkoczyki itp. Normalnie śmiałam się jak idiotka!
Aka: o_O?
P: *przerażenie*
Ko: ^^
A: *Pokazuje wszystkim zdjęcie*
Aka: o_O *zaczynają się śmiać*
P: o_O N-niiiieeeee!!!!!! *załamany* Moja reputacja padła w gruzach!!!
A: Ona już dawno padła w gruzach Liderze ^^.
P: *kiwa się w przód i w tył jakby miał chorobę sierocą*
A: Wnioski: Konan lubi się znęcać psychicznie nad Liderkiem ^^. *do siebie* jak ja ^^.
Ko: I?
A: I nic ^^. Praktycznie normalna osoba ^^. Idziemy dalej! Ho-chan!
Ho: ^^ *podaje jej zdjęcia*
A: o_O *look na zdjęcia*
Cóż takiego widziałam? Dei’a! Tylko jakiego?! Ubranego, a raczej prawie nieubranego. Bo praktycznie w samej bieliźnie! Na innym była jej kosa i kilka zdjęć jej i Hidana jak byli mali.
A: Wnioski: Obsesja na punkcie Dei-chana! ^^
Ho: Że what?!
A: ^^
Ho: Nie przesadzasz -_-?
A: Niet! Idziemy dalej! Tobiasz!
T: Tobi is a good boy! Tobi da zdjęcia! *daje jej 10 albumów ze zdjęciami*
A: Yyyyy… o_O?
T: ^^
A: N-no dobra… Co my tu mamy? Yyy…
Na zdjęciu był Tobi w dosyć dziwnym stroju. Miał pelerynkę z tej kapusty czy sałaty co Zetsu miał na zdjęciu, na głowie miał tego giga pomidora, w którym wcześniej zrobił dziurę tak aby zmieścił tam swoją łepetynę, a w ręku trzymał marchewkę-kunai! O_o WTF?!
A: Zetsu… Powinieneś się przyszykować na szok…
Z: A to czemu? *podejrzliwy wzrok*
A: *pokazuje mu zdjęcie*
Z: o_O M-moje eksperymenty!!! *wściekły* Tobiiiii!!!!!!!!!!
A: O! Tobi bez maski! *.*
Aka: *.* Serio?!
T: *natychmiast się zatrzymuje i próbuje jej zabrać zdjęcie*
A: Mowy nie ma! Zatrzymam to sobie Tobiiii-channnn! Wnioski: Tobi jest kompletnym debilem, który tylko wkurza ludzi… -_-
T: -_-
Z: *rzuca się na Tobiasza śliniąc się* Zeeeemstaaaa!!!
T: *zwiewa*
A: Idziemy dalej… A nie! Już wszyscy byli! ^^”
D: A ty?
Ki: Właśnie! Jak wszyscy to wszyscy!
A: Ja jestem tutaj-
I: Wszyscy!
A: Ehh… No dobra…
Przywołałam ruchem ręki pudełka ze zdjęciami i otworzyłam je. Rozłożyłam je na stoliku obok mnie i pokazałam Akasiom.
A: Tak więc tu macie moje zdjęcia.
D: Ale tu są same zdjęcia Itachiego i… Moje?! WTF?!
A: Tyś mój braciszek ^^! To chyba jasne ^^!
K: Ale czemu nie ma tu innych zdjęć?
Ka: Bo ona ma obsesję na jego punkcie -_-
D: O! A to co?! A-chan co to za gostek?!
A: o_O Zostaw!
I: A co tam jest? *podejrzliwy look na nią i zdjęcia*
A: Yyy… Seiji *.*?
I: Kto taki? *marszczy brwi*
A: No Seiji ^^”.
I: A kto to ten Seiji? *ewidentnie zły i zazdrosny*
A: Yyy… No Seiji ^^. Seiji-chan ^^!
I: „chan”? *drga mu brew*
A: No mój braciszek, no!!!
I: Braciszek? O_o
A: Nomciu ^^!
I: Więc?
A: No co „więc”? Seiji-chan to mój braciszek!
D: O! Mała A-chan!
I: Gdzie?! *.*
Aka: Właśnie! Gdzie?!
D: No tu. *pokazuje im zdjęcie małej A-chan*
K: Kawai! A-chan, ale słodko tu wyglądałaś *.*!
A: -_-
D: Ale taka prawda ^^.
Ho: Czuję się zazdrosna.
I: Przyzwyczaj się -_-
K: Skoro już tak wszystko sobie mówimy to skąd właściwie się wzięło twoje „imię”? Miałaś mi kiedyś o tym powiedzieć.
A: A! Tak! -_- Tylko… to nie do końca „imię”.
K: Nie? No to co? o_O
A: Znaczy się imię tylko… Ehh… Naprawdę nazywam się Arwena Catarina Hidylda Amaterasu Ninewia Angela Chime Hachi Aya Neko  Arashi Celza Hana Aoi Nadeshiko (i nazwisko) Kuroi. -_-
Aka: o_O
A: -_-
K: Yyy… trochę dziwne imię.
A: Wiem…
K: A Kuroi to…
A: Nazwisko.
K: Aha… A tak właściwie to skąd takie imię?
A: Cóż… Rodzice chcieli zrobić jakiemuś tam demonowi zrobić zaszczyt to dali mi imię jego córki, innemu w ramach wdzięczności, chyba wampirowi podziękować dając imię żony czy jakiejś ukochanej. A starsi się uparli na inne imię, jakiś tam dziadek czy ważna osobistość też chciał inne imię, braciszek inne, a mamuśka i tatuś jeszcze inne imiona. I tak jakoś wyszło -_-.
Aka: Aha… -_-
K: Cóż…
A: No dobra! Skoro już się tak zwierzamy… *look na Kazia* Czemu nie lubisz się zmieniać w wilka?!
Aka: *look na Kakuzu* Właśnie!
Ka: Mowy nie ma! Nie powiem!
A: No weź Kaziiiikkk!!! *słodkie oczka*
Ka: Nie! I nie mów do mnie „Kazik”! >_<
A: Nie będę jak nam powiesz ^^.
Ka: 
K: Ehh… To może ja to wyjaśnię… No więc tak... jak był mały, miał chyba 6 albo 7 lat, to nasza mama uczyła go jak się zmienić w wilka i jak utrzymać tę transformację, bo to może wydawać się proste, ale wcale takie nie jest. No więc nauka niezbyt mu szła, chciał trenować i trenować, ale nasza mama powiedziała, że na to potrzeba czasu. A jako że on był wtedy strasznie... uparty to pewnej nocy wymknął się do lasu i próbował się przemienić. No i udało mu się. Był taki zachwycony, że zaczął biegać po lesie i... wpadł w myśliwskie sidła. Przytrzasnął sobie nimi ogon. I siedział tam całą noc. Mógł się zmienić w człowieka i nie byłoby żadnego problemu tylko... nie umiał się odmienić. Dopiero rano go znaleźli. Został mu po tym uraz ^^
Aka: o_O *chichrają się*
A: Cisza! To nie jest śmieszne! *stuknęła kosą o podłogę*
Aka: *przerażeni*
O_o Skąd mi się kosa pojawiła w ręce? Ups! Chyba ją niechcący przywołałam ^^”. Ale co tam. Najwyżej się trochę postrachają ^^. Zresztą, mój wizerunek przerażającego demona też jest ważny ^^ i muszę na kimś ćwiczyć ne? No,ale teraz trzeba wcielić mój niecny plan w życie zanim Akasie uciekną ^^.
A: Dobra… To teraz wcielamy te wnioski w życie i zaczynamy działać *evil smile*
Ki: o_O Mamy się bać?
A: Jeśli to wam pomoże to wam nie bronię ^^.
Aka: o_O
A: Cóż… Hidan!
Hi: Tak?! *prawie spadł z krzesła*
A: Od tej pory nie wolno ci się oglądać za żadną kobietą, żadnego sexu, podrywania i flirtowania, wychodzenia do klubu ze striptizem, masturbowania się itp.
Hi: o_O?
Aka: O_O
A: Na dodatek, przez 2 tygodnie będziesz usługiwał hmmm… Kim i będzie słuchał każdego jej polecenia, które nie będzie kolidowało z moimi. Hmm… Oprócz tego zaprosisz Kim na kolację do eleganckiej restauracji i ogólnie na randkę, która ma być romantyczna i czarująca. Jak taka nie będzie to ja się dowiem i źle skończysz. Możesz mi wierzyć.
Hi: o_O! Ż-że jak?!
A: Srak. Chyba mówię wyraźnie prawda? *obojętny ton*
Hi: A-ale…!
A: Żadnego „ale”! *lekka irytacja* Jest to połączone z wnioskami dotyczącymi Kim, więc nie będzie odmowy.
K: Ty to zaplanowałaś od samego początku prawda?
A: ^^
K: I te zdjęcia nie były potrzebne…
A: Były. Dzięki temu mogłam jeszcze się upewnić odnośnie paru spraw i dodać parę rzeczy ^^. Ale mniejsza o to!
K: -_-
A: ^^
K: *wkurzona*
A: *Całkowicie ją ignoruje* Kolejną osobą z tego co pamiętam byyyyyłłłł…. Kisame!
Ki: Ja nie chce do lekarza!!!! *wyje jak dziecko*
A: >_< Sza! Jutro wyślę cię do przedsionka piekła! Tam się spotkasz ze specjalistą!
Ki: o_O *przerażenie i mdleje*
Aka: o_O
I: Do przedsionka? To coś takiego istnieje?
A: Owszem. Normalnie kiedy szliśmy do piekła to najzwyczajniej je omijaliśmy i kierowaliśmy swe kroki prosto do bram piekła. Przedsionek piekła to coś jak czyściec i piekło w jednym. Żyją tam demony mniejsze rangą, potępione dusze, zdemonizowani ludzi lub zdemonizowane dusze, no i czasem demony wysokie rangą lecz wygnane z piekła.
I: Aha. O_O
Kurde. Ja nie powinnam im tego mówić! W ogóle zauważyłam, że ostatnimi czasy ujawniłam im całkiem sporą ilość informacji jeśli chodzi o moją osobę i sprawy dotyczące piekła. Jest to kategorycznie zabronione! A tym bardziej mówienie tego zwykłym śmiertelnikom oraz wilkołakom. Tym drugim, ponieważ kiedyś cóż… było coś w rodzaju wojny między wilkołakami, a demonami, więc niektórzy do tej pory obawiają się, że jak wilczki się dowiedzą o niektórych sprawach to ponownie zaczną walkę. Głupota! Na dodatek w piekle wilkołaki mogą przebywać tylko jako uczniowie, słudzy lub podopieczni potężnych i wysoko postawionych w hierarchii demonów. Ale to teraz nie ważne. Wróćmy do „wniosków” ^^.
A: Tak więc Liderku. zacznijmy!
Machnęłam ręką i obok w kłębie dymu pojawił dosyć dziwny ciemnoskóry/czerwonoskóry mężczyzna/demon o ostro zakończonych uszach czerwonych włosach i złocistych oczach. Ubrany był wciemny, tradycyjny strój japoński.
A: To jest Touda. Ale mów do niego Guren. To jego drugie imię. Za pierwszym nie przepada.
Gu: *mordercze spojrzenie* Yo!
A: Guren od tej chwili będzie twoim towarzyszem ^^. Nie będzie cię odstępował na krok ^^. No najwyżej jak do łazienki pójdziesz ^^.
P: o_O
Gu: Nie podoba mi się ten pomysł. Naprawdę muszę?
A: Tak!
P: Ty mnie chyba nie lubisz... *załamany*
A: *mega wyszczerz*
Gu: *do siebie* Dlaczego ja muszę tak cierpieć?
A: Bo mi nie chciałeś kupić żelek ^^.
Gu: -_-
A: Na dodatek Liderku do twojego pokoju dostawi się też drugie łóżko, na którym będzie spał Guren ;D.
Gu: *wzdycha* Wystarczy mi materac, albo kanapa. Nie mam zamiaru spać w tym samym pokoju co ten idiota.
P: Ej!
A: Sza! No niech ci będzie Guren...
P: o_O
A: Ale za to jak Lider będzie w gabinecie to ty też tam będziesz.
Gu: Zanudzę się na śmierć.
A: Nie przesadzaj.
Gu: *look na Lidera* Cóż... Nie zawiodłem się za bardzo. Mniej więcej tak sobie wyobrażałem tego idiotę, za którym mam łazić.
P: Ty! Wiesz kim ja jestem?!
Gu: Debilem?
P: >_< Nie! Potężnym i wszechmogącym Bogiem i Liderem tej niebezpiecznej organizacji o nazwie Akatsuki!!!!!
Gu: *marszczy brwi i robi się lekko zły* Bogiem to jestem ja tak dla twojej wiadomości. Bogiem zrodzonym z ludzkich marzeń. Bogiem o demonicznej mocy. Ty co najwyżej to możesz być dla mnie potężnym, ale robakiem *mega spojrzenia na Lidera*
P: o_O *szok i pod wpływem spojrzenia Gurena jakby zmalał*
Aka: o_O
A: ^^ Tak czy inaczej, to jeszcze nie koniec!
P: o_O?! *mega załamanie*
A: ^^ Ponieważ Pein ma skłonności przywódcze, co zresztą zdążyliśmy również przed chwilą zaobserwować, przez miesiąc zrezygnujeze stanowiska Lidera na rzecz innej osoby.
P: o_O?!
Sa: *ignoruje go* A kto niby ma być tą osobą?
A: *również ignoruje Peina* ^^ Ja!
Aka: *przerażenie* o_O
Gu: *wzdycha* To było do przewidzenia -_-
A: ^^
P: Ja się nie zgadzam!
A: Cicho Pein! To jeszcze nie koniec!
P: o_O
A: Oprócz wymienionych przeze mnie rzeczy, Rudy będzie musiał przez ten okres czasu również robić za "pomywacza" ^^.
P: o_O
Aka: o_O
A: Innym słowy, od tej pory Pein jest na tej samej wysokości w hierarchii Aka co reszta ^^.
P: o_O
Aka: *evil smile*
P: yyy... *lekkie przerażenie*
A: Cóż... Kimcie już omówiliśmy, więc idziemy dalej. Kazio... Hmmm... Od tej chwili nie będziesz miał żadnego wpływu na Kim i nie możesz przebywać zbyt długo w jej pobliżu.
Ka: o_o?
Aka: Tylko tyle? o_O
A: Nie ^^. Oprócz tego po organizacji przez 5 dni będzie kręciła się druga Kim, która podejmie "pewne kroki"
Ka: o_o?
A: Kolejną osobą z tego co pamiętam był Deidara onii-san ^^.
D: No...
A: Deidare przez tydzień będą obowiązywać pewne zasady.
D: Mam się bać? o_O
A: ^^ Nie ma takiej potrzeby, ale jeśli chcesz to nie bronię.
D: ...
A: Przez cały tydzień wolno ci mówić tylko szeptem. Wyjątkiem są godziny 20-24 pod warunkiem, że będziesz wtedy w swoim pokoju hałasował ^^. Na dodatek nie wolno ci mówić, więcej niż 50 zdań na godzinę. To i tak sporo. Ale jeśli nie będziesz gadał w ogóle przez jakąś godzinę to zapas zdań przejdzie dalej i się nie zmarnuje ^^. To tyle.
D: o_O?! WTF?!
A: To się liczy od dzisiaj.
D: o_O *kiwa głową*
A: ^^ *zadowolona z siebie* Shiru... Masz wobec Peina 3 życzenia. I na odwrót. Każde musi spełnić życzenia drugiej osoby, oczywiście jeśli jest w stanie. Poza tym Pein... Nie wolno sobie zażyczyć, żeby ktoś wykonał za ciebie twoją miesięczną robotę itp.
P: o_O
Sh: *.*
A: ^^ Itaś! Yyyy... Póki co nie widzę konieczności podejmowania żadnych działań ^^"
I: ... *do siebie* To po kiego licha było towszystko?
Aka: o_O To niesprawiedliwe!
A: Sza! >_< Idziemy dalej! Zetsu... Jak już mówiłam, przechodzisz na dietę. Nie wolno ci jeść żądnego mięsa, a tym bardziej ludzkiego. Wszelkie twoje posiłki będą się składać z produktów roślinnych. No może pomińmy rzeczy typu mleko, masło i ser. Innym słowy przechodzisz na mini wegetarianizm.
Z: o_O
Aka: o_O
Z: Nie zgadzam się!
A: Ty nie masz tu nic do gadania.
Z: Nie będę jadł moich krewnych!!!
A: To będziesz głodował. *obojętny ton* Twój wybór. Ale nic innego do zjedzenia nie dostaniesz.
Z: o_O *mega załamka*
A: Dalej... Sasori! *.*
Sa: o_O
A: Teraz moi drodzy idziemy do pokoju Sasoriego i spalimy wszystkie jego lalki! *.*
Aka: *okrzyk radości*
Sa: niiieeee!!! *przerażenie* Błagam!
A: No dobrze... Możesz wybrać jedną, która ocaleje-_-
Sa: Co?! Tylko jedną?!
A: Jak chcesz to żadnej nie ocalisz!!! *wkurw*
Sa: Hiiii!!! To ja jednak się zdecyduje na ocalenie jednej!!!
A: Mądry wybór -_-
No i poszliśmy do pokoju lalkarza, a ten wybrał... Hiruko! Prawie jak: "Idź Pikatchu! Wybieram cię!" Taa... Prawie robi wielką różnicę. No i spaliliśmy resztę lalek przy lamentach drewniaka i z psychicznymi minami. Oczywiście Guren pokazał tu swe umiejętności i jednym ruchem ręki podpalił je sam. A ja się tylko wyszczerzyłam^^. W końcu jak wszystkie się spaliły (prawie) guren "odwołał" płomienie i wróciliśmy do salonu, a następnie siedliśmy tak jak wcześniej.
A: Konan... Żadnych działań ^^.
Ko: ^^
Aka: Że jak?!
A: Siak ^^.
Ki: To nie sprawiedliwe!
Z: Właśnie! Co to związek bab?!
A: Nie ^^. Solidarność jajników ;D
Aka: o_O
Z: Mogłem nie pytać...
A: Mogłeś... ale to zrobiłeś ^^. Idziemy dalej.Ho-chan ^^! Yyyy... Nie muszę podejmować żadnych kroków, prócz 10 życzeń. Masz spełnić 10 życzeń Dei'a, które sobie od ciebie zażyczy. I muszę o nich wiedzieć^^.
Ho: o_O N-no dobra...
D: ... no koment -_-
A: Tobi... Jesteś mi winien 100 paczek żelek ^^. To tyle na dziś ^^.
D: A ty?
A: Yyyy... Ja już zostałam omówiona przy Liderku...Byłym. Od tej chwili przez miesiąc jestem Liderem tej oto organizacji zwanej Akatsuki, a potocznie nazywanej "Jogurt" ^^ i macie się zwracać domnie tak jak do tej pory lub per „szefowo”.
Aka: o_O Jogurt? Znowuuuu... *zbiorowy jęk*
A: ^^
W końcu pozwoliłam Jogurtowiczom się rozejść, a ci nawet nie mieli siły (psychicznej) nic zjeść. Itasiowi kazałam iść do pokoju i się przespać kiedy zaczął kaszleć. Krwią. Dobrze, że nikt nie zwrócił na to uwagi. Skutki zaklęci wciąż są widoczne i odbijają się na jego zdrowiu. Usłyszałam jeszcze wrzask Kazia w stylu:„Kimiko!!! Co ty wyrabiasz?!” A potem huk i ponowny wrzask: „Nie zbliżaj się do mnie ty dziwadło wyglądające jak Kim!!!” Innymi słowy „druga Kim” zaczęła działać. No, a potem kolejny huk i Kazio zamknął się w pokoju ^^. Reszta dnia minęła typowo dla Akasiów. Wydurniali się jak kiedyś. Ale to się niedługo zmieni. Koniec tej swawoli *.*

***

No to notka skończona. Mam nadzieję, że nie posnęliście ^^. A tak żeby wam było łatwiej sobie Gurena wyobrazić… Dwa zdjątka.


No… Guren tylko, że u nas on nosi inne ubranko ne ^^?
A tu ujawnia się wredota Gurena ^^.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz