Pogrubiona czcionka w narracji – Shiru
Niepogrubiona - Kim
***
Patrzyłam to na Shiru to na Liderka, który nadal siedział
na ziemi i wlepiał we mnie swoje gały, jakbym była ósmym cudem świata.
K: E...i co teraz zrobimy? O_o - Spytałam odwracając się do Shiru
Sh: <patrzy na Kim z mordem w oczach>
K: Ej! Co się tak patrzysz!? Nie moja wina! I wcale mi się nie podoba, że Liderek się we mnie zakochał! >_<
Sh: Ta jasne >.< Najpierw Konan chce mi go zabrać, a teraz ty! >.<<popłakała się i wybiegła z pomieszczenia>
K: No świetnie =.= - Odwróciłam się i wyszłam za Shiru ignorując Liderka, który podniósł swoje ręce w moją stronę niczym dziecko, które chce żeby je podnieść
Sh: Zostaw mnie! - zamknęłam się w swoim pokoju i położyłam się na łóżku, płacząc w poduszkę
K: Kurna, no! Po prostu zajebiście! Niech no ja tylko znajdę Suzie! Jak natychmiast nie da mi antidotum na ten głupi eliksir to ją chyba rozerwę na strzępy! >_< Jak nie zneutralizuje tego eliksiru to Shiru mnie chyba znienawidzi! T_T
Sh: Za późno! <krzyczy z pokoju>
K: Nie pomagasz! >.> - Ruszyłam korytarzem i zaczęłam szukać tej wiedzmy
Wyszłam z pokoju i postanowiłam się przejść, ale na moje nieszczęście wpadłam na liderka.
P: Widziałaś gdzieś Kim?
Sh: Odwal się <poszła dalej>
Znalazłam tą nędzną podróbkę czarownicy jak siedziała w kuchni i cicho pogwizdując oglądała swoje paznokcie
K: Tu jesteś! >_<
Su: Co się stało? O_o A jak eliksir zadziałał? ^.^
K: No zadziałał! Nawet za dobrze! Liderek zamiast zakochać się w Shiru zakochał się we mnie! >_<
Musiałam odczekać jakieś dziesięć minut nim Suzie skończyła zwijać się ze śmiechu
K: Skończyłaś? >.>
Weszłam do kuchni i zobaczyłam Kim i Suzie. Udając obojętną podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej colę.
Zobaczyłam Shiru podchodzącą do lodówki. Podbiegłam do niej
K: Shiru! Proszę cię! Przecież wiesz, że Lider w cale mi się nie podoba. On jest twój! Proszę, nie gniewaj się na mnie!
Sh: <ignoruje ją>
K: "Dobra i co ja mam teraz zrobić?" Shiru! Masz zamiar cały czas mnie ignorować!? Przecież to nie moja wina, że on się we mnie zakochał! Zresztą to nie są przecież jego prawdziwe uczucia! To wina eliksiru! Proszę cię!
Sh: A może to wcale nie eliksir - powiedziałam obojętnie pijąc colę
Zdębiałam
K: Jak nie?...Przecież Liderek się zmienił kiedy wypił eliksir! A zresztą - Odwróciłam się do Suzie - Jakie jest antidotum na to cholerstwo!?
Su: Cola...
Nie byłam pewna czy dobrze zrozumiałam
K: Co...?
Su: No Cola! Mam ci to przeliterować!? >_<
Sh: <pije sobie colę>
K: *Patrzy na Shiru* Shiru! Słyszałaś!? Wiemy jak przywrócić Liderka do normy!
Sh: Pfi!
K: Co...? Już go nie kochasz...?
Sh: Ja go kocham, ale on mnie nie i nie da się już tego zmienić
K: Eee... *drapie się w tył głowy*
Sh: No co?
K: Ale, może jak wróci do normy, to jeszcze może się w tobie zakochać!
Sh: Taa... w bajki wierzysz? =,=
K: Eeee...Shiru, no! Mnie Hidan nie kocha, ale jakoś żyję! - Zatkałam sobie usta, bo zrozumiałam co powiedziałam
K: E...i co teraz zrobimy? O_o - Spytałam odwracając się do Shiru
Sh: <patrzy na Kim z mordem w oczach>
K: Ej! Co się tak patrzysz!? Nie moja wina! I wcale mi się nie podoba, że Liderek się we mnie zakochał! >_<
Sh: Ta jasne >.< Najpierw Konan chce mi go zabrać, a teraz ty! >.<<popłakała się i wybiegła z pomieszczenia>
K: No świetnie =.= - Odwróciłam się i wyszłam za Shiru ignorując Liderka, który podniósł swoje ręce w moją stronę niczym dziecko, które chce żeby je podnieść
Sh: Zostaw mnie! - zamknęłam się w swoim pokoju i położyłam się na łóżku, płacząc w poduszkę
K: Kurna, no! Po prostu zajebiście! Niech no ja tylko znajdę Suzie! Jak natychmiast nie da mi antidotum na ten głupi eliksir to ją chyba rozerwę na strzępy! >_< Jak nie zneutralizuje tego eliksiru to Shiru mnie chyba znienawidzi! T_T
Sh: Za późno! <krzyczy z pokoju>
K: Nie pomagasz! >.> - Ruszyłam korytarzem i zaczęłam szukać tej wiedzmy
Wyszłam z pokoju i postanowiłam się przejść, ale na moje nieszczęście wpadłam na liderka.
P: Widziałaś gdzieś Kim?
Sh: Odwal się <poszła dalej>
Znalazłam tą nędzną podróbkę czarownicy jak siedziała w kuchni i cicho pogwizdując oglądała swoje paznokcie
K: Tu jesteś! >_<
Su: Co się stało? O_o A jak eliksir zadziałał? ^.^
K: No zadziałał! Nawet za dobrze! Liderek zamiast zakochać się w Shiru zakochał się we mnie! >_<
Musiałam odczekać jakieś dziesięć minut nim Suzie skończyła zwijać się ze śmiechu
K: Skończyłaś? >.>
Weszłam do kuchni i zobaczyłam Kim i Suzie. Udając obojętną podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej colę.
Zobaczyłam Shiru podchodzącą do lodówki. Podbiegłam do niej
K: Shiru! Proszę cię! Przecież wiesz, że Lider w cale mi się nie podoba. On jest twój! Proszę, nie gniewaj się na mnie!
Sh: <ignoruje ją>
K: "Dobra i co ja mam teraz zrobić?" Shiru! Masz zamiar cały czas mnie ignorować!? Przecież to nie moja wina, że on się we mnie zakochał! Zresztą to nie są przecież jego prawdziwe uczucia! To wina eliksiru! Proszę cię!
Sh: A może to wcale nie eliksir - powiedziałam obojętnie pijąc colę
Zdębiałam
K: Jak nie?...Przecież Liderek się zmienił kiedy wypił eliksir! A zresztą - Odwróciłam się do Suzie - Jakie jest antidotum na to cholerstwo!?
Su: Cola...
Nie byłam pewna czy dobrze zrozumiałam
K: Co...?
Su: No Cola! Mam ci to przeliterować!? >_<
Sh: <pije sobie colę>
K: *Patrzy na Shiru* Shiru! Słyszałaś!? Wiemy jak przywrócić Liderka do normy!
Sh: Pfi!
K: Co...? Już go nie kochasz...?
Sh: Ja go kocham, ale on mnie nie i nie da się już tego zmienić
K: Eee... *drapie się w tył głowy*
Sh: No co?
K: Ale, może jak wróci do normy, to jeszcze może się w tobie zakochać!
Sh: Taa... w bajki wierzysz? =,=
K: Eeee...Shiru, no! Mnie Hidan nie kocha, ale jakoś żyję! - Zatkałam sobie usta, bo zrozumiałam co powiedziałam
Su: Ha!
Wiedziałam, że on ci się podoba! ^.^
K: Urusai!
>//////////<
Sh: Ale to co innego... Jak ja się zakocham, to wiesz jak jest. Przecież pamiętasz tego gościa od pizzy, nee? >.>
Zdjęłam sobie rękę z ust, nadal lekko czerwona
K: To było co innego...
Sh: >.>
K: Eee...no co?
Sh: Nie chce już liderka, bo i tak on mnie nigdy nie pokocha
K: Eee... to skoro go nie chcesz to, znajdź sobie kogoś, kto naprawdę cię pokocha...
Sh: Nie istnieje taki ktoś.
K: Cholera jasna! >_< Czekaj tu! I nie ruszaj się! >_< - Wzięłam z lodówki jedną puszkę coli i wyszłam z nią z kuchni
Sh: >.>
Pobiegłam do gabinetu liderka. Pain siedział za biurkiem. Jak mnie zobaczył w jego oczach pojawiły się serduszka, chciał wstać, ale go powstrzymałam
K: Siedź! >_<
P: Kimi moja kochana! *O*
K: Wypij to! >_< - Podsunęłam mu pod nos puszkę coli
P: Ja wolę ciebie! *O*
K: *Podnosi oczy do sufitu i cicho mówi do siebie* Nie wieże, że to robię... *bierze oddech* Peinku! Skarbie! Proszę wypij to dla mnie! *Teatralnie trzepocze rzęsami*
P: Dla ciebie wszystko! *O* <wypil>
K: Nareszcie!
Liderek zrobił minę jakby go ktoś trzepnął w twarz, a potem spojrzał na mnie już bez serduszek w oczach
P: A ty co tu robisz?! >.<
K: Słuchaj no, bo nie będę się dwa razy powtarzać! >_< - Podstawiłam mu pięść pod nos
P: Grozisz mi?! >.<
K: Tak i to bez skrupułów spełnię swoją groźbę, bo przez ciebie moja najlepsza przyjaciółka jest załamana! >_<
P: Przeze mnie?! Jak ja nic nie zrobiłem! >.<
K: Przez ciebie! Bo się we mnie zakochałeś! >_<
P: Chyba cię pojebało?! O.O
W skrócie opowiedziałam mu całą akcję z eliksirem
P: O.O
K: No! A teraz masz jakoś pocieszyć Shiru i nie obchodzi mnie jak to zrobisz! >_<
P: Nie będę jej pocieszał >.<
K: Słuchaj no! Gdy jestem wciekła to nie warto ze mną zaczynać, oj nie warto, bo możesz wylądować na oddziale intensywnej terapii! Jak nie wierzysz to spytaj się Kakuzu, Hoshi, Albo Shiru @.@
P: Ty lepiej mnie nie denerwuj i wypierdalaj stąd! >.<
K: @.@
W skrócie, gabinet liderka potrzebuje gruntownego remontu!
P: =,=
K: To co pójdziesz ją pocieszyć!? @.@
P: Nie =,=
K: To cię kurna sama zaciągnę! >_< - Chwyciłam go za kołnierz i zaczęłam wlec
P: Kurwa! >.<
Zawlekłam go na miejsce i wrzuciłam do kuchni, gdzie nadal były Shiru i Suzie
Sh: <pije już 10 puszkę coli>
K: No dalej! >_<
P: *Podnosi się z ziemi i patrzy na Shiru, a potem na Kim*
K: *Mord w oczach* @.@
P: O.O *odchrząkuje* E, Shiru...?
Sh: Czego? =,= <nawet na niego nie spojrzała>
P: Em,...czy zechciałabyś wybrać się ze mną na spacer? *Ukłonił się lekko*
K: "Wow, jakie maniery O_o"
Sh: Nie =,=
P *Patrzy na mnie*
K: @_@
P *wzdrygnął się* *zwraca się do Shiru* A czy...zechciała byś pójść ze mną na randkę? *nadzieje w głosie*
Sh: Nie odzywaj się do mnie
P: * Podchodzi do mnie* I co ja mam teraz zrobić?
K: Nie wiem! Ale masz coś zrobić! @.@
P: *patrzy na Shiru* w sumie teraz gdy już nie ma na moim punkcie obsesji stwierdzam, że jest... całkiem ładna
Sh: <udaje, że nie usłyszała i pije 11 colę>
K: Tak, tak...chwila! Co ty powiedziałeś!? O_o
P: No, jak za mną nie lata cały czas to jest nawet fajna >.>
K: I kurna, dopiero teraz to zauważyłeś!? >.<
Sh: Kim, wyrzuć te puszki, bo mi sie nie chce =,= <wyszła z kuchni ignorując ich>
K, P: <.<
K: Dobra, ale ona teraz nie chce cię znać! I co zrobisz? >_<
P: A bo ja wiem? >.>
K: Idź za nią! @.@
P: >.> *poszedł*
Sh: <zatrzymała się i odwróciła> Czego znowu chcesz? =,=
P: No...jak się za mną nie uganiasz to...podobasz mi się *słodki uśmiech*
Sh: I tak wiem, że Kim cię namówiła do tego, żebyś to powiedział =,=
P: Nie! Wcale mnie nie namówiła! Znaczy... na początku tak, ale teraz mówię serio!
Sh: <dziwny look na niego, a potem zaczęła się przytulać> Kooooocham cię *O*
P: Nie! Znowu! T^T
K: *przychodzi* *patrzy na nich* No! I to mi się podoba! ^.^
Sh: *O*
P: *próbuje ją od siebie odczepić*
K: *cicho się śmieje*
Sh: Peinuuuuuuuuuuś *O*
K: No, widzę że masz się już lepiej Shiru ^.^
Sh: Yay *O*
P: *odczepił ją od siebie* A było tak pięknie...*poszedł do siebie*
Sh: No ej! >.<
K: Nie martw się. Musi trochę odpocząć ^.^
Sh: ^^
K: To co teraz robimy? O_o
Sh: Ne wiem ^O^
K: Ja idę do pokoju =.= *poszła*
Sh: To ja też ^O^ <poszła>
Przechodziłam obok jakiegoś okna, gdy nagle usłyszałam jakiś huk i zobaczyłam jakieś niebieskie światło. Wybiegłam na zewnątrz, a po mnie całe Aka. Stała tam już Suzie. Nagle w naszą stronę zaczął lecieć jakiś blond włosy chłopak na miotle. Wylądował przed Suzie
Ch(łopak): Nareszcie cię znalazłem Suzie! Dlaczego nie wróciłaś?!
Su: Remus! Jak ja się cieszę, że cię widzę! Zabierz mnie stąd!
R(emus): Czemu nie mogłaś sama wrócić?
Su: Bo, koleżka mojej kuzyneczki złamał moją miotłę >.> *look na Deidare*
D: >.>
Sh: Ale to co innego... Jak ja się zakocham, to wiesz jak jest. Przecież pamiętasz tego gościa od pizzy, nee? >.>
Zdjęłam sobie rękę z ust, nadal lekko czerwona
K: To było co innego...
Sh: >.>
K: Eee...no co?
Sh: Nie chce już liderka, bo i tak on mnie nigdy nie pokocha
K: Eee... to skoro go nie chcesz to, znajdź sobie kogoś, kto naprawdę cię pokocha...
Sh: Nie istnieje taki ktoś.
K: Cholera jasna! >_< Czekaj tu! I nie ruszaj się! >_< - Wzięłam z lodówki jedną puszkę coli i wyszłam z nią z kuchni
Sh: >.>
Pobiegłam do gabinetu liderka. Pain siedział za biurkiem. Jak mnie zobaczył w jego oczach pojawiły się serduszka, chciał wstać, ale go powstrzymałam
K: Siedź! >_<
P: Kimi moja kochana! *O*
K: Wypij to! >_< - Podsunęłam mu pod nos puszkę coli
P: Ja wolę ciebie! *O*
K: *Podnosi oczy do sufitu i cicho mówi do siebie* Nie wieże, że to robię... *bierze oddech* Peinku! Skarbie! Proszę wypij to dla mnie! *Teatralnie trzepocze rzęsami*
P: Dla ciebie wszystko! *O* <wypil>
K: Nareszcie!
Liderek zrobił minę jakby go ktoś trzepnął w twarz, a potem spojrzał na mnie już bez serduszek w oczach
P: A ty co tu robisz?! >.<
K: Słuchaj no, bo nie będę się dwa razy powtarzać! >_< - Podstawiłam mu pięść pod nos
P: Grozisz mi?! >.<
K: Tak i to bez skrupułów spełnię swoją groźbę, bo przez ciebie moja najlepsza przyjaciółka jest załamana! >_<
P: Przeze mnie?! Jak ja nic nie zrobiłem! >.<
K: Przez ciebie! Bo się we mnie zakochałeś! >_<
P: Chyba cię pojebało?! O.O
W skrócie opowiedziałam mu całą akcję z eliksirem
P: O.O
K: No! A teraz masz jakoś pocieszyć Shiru i nie obchodzi mnie jak to zrobisz! >_<
P: Nie będę jej pocieszał >.<
K: Słuchaj no! Gdy jestem wciekła to nie warto ze mną zaczynać, oj nie warto, bo możesz wylądować na oddziale intensywnej terapii! Jak nie wierzysz to spytaj się Kakuzu, Hoshi, Albo Shiru @.@
P: Ty lepiej mnie nie denerwuj i wypierdalaj stąd! >.<
K: @.@
W skrócie, gabinet liderka potrzebuje gruntownego remontu!
P: =,=
K: To co pójdziesz ją pocieszyć!? @.@
P: Nie =,=
K: To cię kurna sama zaciągnę! >_< - Chwyciłam go za kołnierz i zaczęłam wlec
P: Kurwa! >.<
Zawlekłam go na miejsce i wrzuciłam do kuchni, gdzie nadal były Shiru i Suzie
Sh: <pije już 10 puszkę coli>
K: No dalej! >_<
P: *Podnosi się z ziemi i patrzy na Shiru, a potem na Kim*
K: *Mord w oczach* @.@
P: O.O *odchrząkuje* E, Shiru...?
Sh: Czego? =,= <nawet na niego nie spojrzała>
P: Em,...czy zechciałabyś wybrać się ze mną na spacer? *Ukłonił się lekko*
K: "Wow, jakie maniery O_o"
Sh: Nie =,=
P *Patrzy na mnie*
K: @_@
P *wzdrygnął się* *zwraca się do Shiru* A czy...zechciała byś pójść ze mną na randkę? *nadzieje w głosie*
Sh: Nie odzywaj się do mnie
P: * Podchodzi do mnie* I co ja mam teraz zrobić?
K: Nie wiem! Ale masz coś zrobić! @.@
P: *patrzy na Shiru* w sumie teraz gdy już nie ma na moim punkcie obsesji stwierdzam, że jest... całkiem ładna
Sh: <udaje, że nie usłyszała i pije 11 colę>
K: Tak, tak...chwila! Co ty powiedziałeś!? O_o
P: No, jak za mną nie lata cały czas to jest nawet fajna >.>
K: I kurna, dopiero teraz to zauważyłeś!? >.<
Sh: Kim, wyrzuć te puszki, bo mi sie nie chce =,= <wyszła z kuchni ignorując ich>
K, P: <.<
K: Dobra, ale ona teraz nie chce cię znać! I co zrobisz? >_<
P: A bo ja wiem? >.>
K: Idź za nią! @.@
P: >.> *poszedł*
Sh: <zatrzymała się i odwróciła> Czego znowu chcesz? =,=
P: No...jak się za mną nie uganiasz to...podobasz mi się *słodki uśmiech*
Sh: I tak wiem, że Kim cię namówiła do tego, żebyś to powiedział =,=
P: Nie! Wcale mnie nie namówiła! Znaczy... na początku tak, ale teraz mówię serio!
Sh: <dziwny look na niego, a potem zaczęła się przytulać> Kooooocham cię *O*
P: Nie! Znowu! T^T
K: *przychodzi* *patrzy na nich* No! I to mi się podoba! ^.^
Sh: *O*
P: *próbuje ją od siebie odczepić*
K: *cicho się śmieje*
Sh: Peinuuuuuuuuuuś *O*
K: No, widzę że masz się już lepiej Shiru ^.^
Sh: Yay *O*
P: *odczepił ją od siebie* A było tak pięknie...*poszedł do siebie*
Sh: No ej! >.<
K: Nie martw się. Musi trochę odpocząć ^.^
Sh: ^^
K: To co teraz robimy? O_o
Sh: Ne wiem ^O^
K: Ja idę do pokoju =.= *poszła*
Sh: To ja też ^O^ <poszła>
Przechodziłam obok jakiegoś okna, gdy nagle usłyszałam jakiś huk i zobaczyłam jakieś niebieskie światło. Wybiegłam na zewnątrz, a po mnie całe Aka. Stała tam już Suzie. Nagle w naszą stronę zaczął lecieć jakiś blond włosy chłopak na miotle. Wylądował przed Suzie
Ch(łopak): Nareszcie cię znalazłem Suzie! Dlaczego nie wróciłaś?!
Su: Remus! Jak ja się cieszę, że cię widzę! Zabierz mnie stąd!
R(emus): Czemu nie mogłaś sama wrócić?
Su: Bo, koleżka mojej kuzyneczki złamał moją miotłę >.> *look na Deidare*
D: >.>
Su: Chwila!
Przecież jakby co to wszyscy mieli po mnie przylecieć. >.>
R: Tak, ale
Syriusz i James dostali szlaban od, dosłownie, wszystkich nauczycieli =.=
Su: No tak =.=. Ale nie ważne! Zabierz mnie stąd!
Szybko! @.@Suzie wsiadła na miotłę i odleciała razem z chłopakiem. Gdy zniknęli nam z oczu, zaczęłam skakać z radości
K: Tak! Tak! Tak! Nareszcie jej nie ma! Taaaaaaak! ^____^
Sh: Nooł T^T a zaczynałam ją lubić T^T
K: Żartujesz!? Ją!? O.O
Sh: Fajna jest T^T
Ka, K: Chyba sobie kpisz >.>
Sh: Ne ^O^
K: O.O W każdym razie muszę jakoś uczcić to, że jej nie ma. Co ty na to Kakuzu? ^.^
Ka: Całkowicie się zgadzam ^.^
I ruszyłam z moim braciszkiem w stronę siedziby
Sh: Je chcem sake! ^O^
K: *zatrzymuje się. Odwraca się do Shiru z błyskiem w oku* No to chodź z nami! Ile skrzynek sake kupimy Kakuzu?
Ka: Ile chcecie. Dzisiaj wyjątkowo ja stawiam! ^.^
Aka: O.O
Sh: Yaaaaaaaaaay *O*
K: Idziemy! *.* - Jedną ręką chwyciłam Kakuzu, a drugą Shiru i pognałam do sklepu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz